Mój imiennik (Wojciech z Bobowej – tak jak ja) był wysoko postawionym urzędnikiem na dworze sułtańskim (jeden wiek po Sulejmanie), poliglotą, dyplomatą, pierwszym człowiekiem, który spisał muzykę turecką i islamską, tłumaczem Nowego Testamentu na język turecki, a ponadto – malarzem. Był pierwszym Polakiem, który odwiedził Mekkę. Rzecz jasna – musiał przyjąć islam (tak jak serialowa Roksolana – Hürrem). Jego islamskie nazwisko brzmiało dość pospolicie: Ali Bej.
