Coś podobnego do CN Kopernik w Warszawie, tylko mniej ludzi. Atrakcje trochę inne (niektóre takie same). Mnie się bardzo podobało, bo jest tam wiele ciekawych gier. Dlaczego dwukrotnie większy Lublin nie może zdobyć się na tego typu atrakcję? – brak ludzi z fantazją? (bo obiekt został wybudowany z funduszy, na podstawie złożonych projektów). Dlaczego Kielce mają z jednej strony miasta CN Leonardo da Vinci i Centrum Neandertalczyka, a z drugiej strony (w Krajnie) – Park Miniatur i Park Jurajski? Dlaczego Białystok ma obok (w Jurowcach) wioskę indiańską i Park Jurajski, dlaczego Toruń Olsztyn, a nawet Puławy mają planetarium, Łódź ma swoje Experymentarium wraz z aquaparkiem, Gdynia ma Centrum Nauki Experyment, aquaparki w Krakowie, we Wrocławiu i w Poznaniu należą do najpiękniejszych w Polsce, a LUBLIN NIE MA NIC? Dziwne, że przez wiele lat dzieci z Lublina, chcąc pojeździć „na rurze” w pływalni, jeździły właśnie do Nowin pod Kielcami, do Zamościa, a nawet do Bełżyc, bo w Lublinie nie było NIC! Dzieci – zamiast przyjeżdżać przynajmniej z terenu całego województwa do Lublina, wyjeżdżają na wycieczki do innych miast, bo tam się coś dzieje! A tu – pustynia atrakcji turystycznych! A pan Marcin i pan Hubert będą rozważać problem obecności sklepów żelaznych przy ul. Kowalskiej i drzew na Błoniach, kiedy ich kosztem (braku amfiteatru), sprawa Placu Zamkowego postawiona jest na głowie – i to przez 1/4 sezonu turystycznego! Obudźcie się z letargu „śpiący rycerze” z lubelskiego grodu! Wasi przodkowie oddali farę pod rozbiórkę, bo byli bierni – tak jak Wy obecnie!