Zamieszczony poniżej artykuł z 26 maja przestawia tzw. Pomnik Nieznanego Żołnierza w Lublinie. Jest to pomnik – świadectwo fałszowania historii przez władze PRL. Obok głównej tablicy: ‚NIEZNANY ŻOŁNIERZ POLEGŁ W WALCE O WYZWOLENIE NARODOWE I SPOŁECZNE” są płyty 24 pól bitewnych z okresu II wojny światowej, z których tylko 4 nie są poświęcone żołnierzom AL, LWP i BCh (czytaj poniższy tekst). Pomijając zafałszowanie historii, bo w samej kampanii wrześniowej było aż 69 bitew (nie ma tu ani Westerplatte, ani Wizny, ani obrony Warszawy, ani Tomaszowa Lubelskiego itd.), to wybiórcze traktowanie historii jest wielką niesprawiedliwością wobec tych którzy walczyli i ginęli w innych bitwach. Dokładnie 54 lata temu postawiono pomnik chwały – prawie wyłącznie dla partyzantów AL i żołnierzy LWP, przy okazji niszcząc pomnik Konstytucji 3 Maja, postawiony jeszcze za austriackich okupantów w czasie I wojny światowej. Dokładnie połowa tego okresu 54 lat przypada na czasy PRL, a druga połowa na tzw. III RP. I co zrobiły przez kolejnych 27 lat władze samorządowe Lublina oraz wojewódzkie władze państwowe w sprawie zmiany treści pomnika? – NIC! – przypuszczam, że większość z tych urzędników nawet nie uświadamiała sobie, jaką treść pomnik zachowuje.
Przebudowa placu była pretekstem do zmiany pomnika. Na debacie TVP Lublin, poświęconej przebudowie Placu Litewskiego ten problem został pominięty. Nie został zauważony? – chyba tak. Niedługo potem rozgorzała ostra polemika, sfilmowana przez TVP Lublin na temat treści tego pomnika. Epigoni komunizmu zawzięcie bronili pomnika w jego dotychczasowej formie. Z kolei Wojewoda Lubelski Przemysław Czarnek obrócił busolę polityczną o 180 stopni, sugerując, że tym razem powinien być pomnik dla żołnierzy AK, bo to ona głównie walczyła o niepodległość. „Salomonowe” rozwiązanie zaproponował miejski konserwator zabytków Hubert Mącik, sugerując by powrócić do przedwojennej koncepcji pomnika. Historyczny argument komunistów został przez pana Mącika przebity bardziej historycznym argumentem. Ale na tym misja pana Mącika się skończyła… (Przy okazji – gdy w sierpniu zapytałem go na facebooku, dlaczego mirabelki zasłaniają pomnik Konstytucji 3 Maja i dlaczego nie są wycięte? – otrzymałem odpowiedź: ‚bo są ozdobne”).
Dla mnie – sporem kończącym polityczny dysonans, gdy na 11 Listopada część osób idzie pod Pomnik Nieznanego Żołnierza, a część – pod pomnik Piłsudskiego, byłaby jedna płyta, jak na cmentarzu Orląt Lwowskich – też długo negocjowana z przeciwnikiem politycznym: ‚NIEZNANY ŻOŁNIERZ POLEGŁY ZA OJCZYZNĘ” – symbolizujący wszystkich poległych – od czasów Mieszka I – aż do drugiej połowy XX wieku. Jaka jest przeszkoda w dokonaniu tej zmiany?
Dzisiaj miałem okazje przejść przez część otwartego po przebudowie Placu Litewskiego. Zobaczyłem ze zdziwieniem, że pomnik świadectwa PRL ma się dalej bardzo dobrze! Nikt go nie ruszył, bo zamawiający inwestycję – czyli prezydent Lublina, dobrze się czuje w klimacie PRL. Ja już miejskich urzędników zdążyłem nazwać „carskimi czynownikami” (przy okazji blokowania mojej usługi Lublin City-Tour). Wypada mi dodać, że są również komuchami, a miasto nazwane „miastem inspiracji” zasługuje na miano LUBLIN – MIASTEM URZĘDNICZEJ INERCJI! (tej nazwy użyłem już pond 3 lata temu).
Na koniec – nie mam antykomunistycznych fobii. 15 września sam zaprotestowałem przeciw zmianie ulic Hertz, Raabego i Wójtowicza, wskazując, że dla innych bohaterów mogą się znaleźć nowe ulice. Ale czy szanownych komunistów krzywdzę uniwersalnym hasłem: „NIEZNANY ŻOŁNIERZ POLEGŁY ZA OJCZYZNĘ”? – hasłem, które nie dzieli, tylko, łączy ideę walki o niepodległość? Oczekuję od władz województwa skutecznej interwencji przeciw dalszemu fałszowaniu historii przez obecne władze Lublina.