Moja idea „100 wybitnych lublinian i zasłużonych dla Lublina”

Plutarch w Starożytnym Rzymie wydał „Żywoty sławnych mężów”, w średniowieczu była popularna hagiografia, czyli żywoty świętych. W obu przypadkach były to wzory cnót obywatelskich. Choć może często wyidealizowane, miały wielki wpływ na kształtowanie postaw społecznych i obywatelskich. Dzisiaj, w świecie urzędniczej korupcji, nepotyzmu, załatwiania sobie synekur – większych, czy mniejszych, czy to w PZU, czy w komisjach antyalkoholowych, w innych radach nadzorczych, starostwach powiatowych, itp., dzielonych jako partyjne łupy, ludzie oczekują od sprawujących władzę – rzeczywistej, a nie pozorowanej służby publicznej. Kiedyś nadużycia władzy były ostro piętnowane, a człowiek który zhańbił się nieuczciwością, był skazywany moralnie na polityczny niebyt. Dzisiaj – gangsterów, sprawujących władzę, nie zamyka się do więzień, bo władza sądownicza – w przeciwieństwie do ustawodawczej – praktycznie nie jest wybierana, a sądy są bardziej przeżarte korupcją, niż w czasach Trybunału Koronnego (wybierano sędziów na rok, a potem musieli odczekać 4 lata przerwy). Czytam i poznaję te szlachetne postacie ze Słownika Biograficznego Lublina – i coraz bardziej dochodzę do wniosku, że żaden lokalny „działacz samorządowy” z ostatniej ćwierci wieku, nie dorównuje tym wspaniałym osobom! Chcę je Państwu przedstawić, żeby Państwo wiedzieli w następnych wyborach samorządowych, że powinno się głosować na osobę, a nie na szyld polityczny. I żeby Państwo wiedzieli – na które komitety, zgłaszające wątpliwe moralnie osoby – nie powinno się głosować.

Dodaj komentarz