Półmetek pocztu „Stu wybitnych lublinian i osób zasłużonych dla Lublina”! Postacią na środę będzie nauczyciel i oficer WP, Wawrzyniec Kwiatkowski. Jako 32 osoba była prezentowana Antonina Grygowa – osoba zasługująca na pomnik. Postacią na wtorek – ostatni dzień lutego jest też Antonina – Koryznowa, chociaż w Lublinie jest błędna nazwa ulicy „jej nazwiska” – Marii Koryznowej (potocznie mówi się: jej imienia). Przedstawiam równie szlachetną, drugą Antoninę – Koryznową:
50. Koryznowa Antonina, z domu John (1855-1933) – działaczka społeczna. Jej rodzice, pochodzący z Anglii, kupili majątek Ponikwoda. Kiedy brat i siostra przenieśli się do Warszawy, Antonina wyszła za właściciela sąsiedniego dworku Sierakowszczyzna, pochodzącego ze Żmudzi, byłego powstańca styczniowego i zesłańca syberyjskiego, Adolfa Koryznę, który przed śmiercią zwrócił się do żony, by jego majątek Sierakowszczyznę przeznaczyć na cele charytatywne. Zgodnie z wolą zmarłego męża Antonina poświęciła się społecznej pasji: ofiarowała 15 ha majątku na cmentarz na Kalinowszczyźnie, założyła sierociniec dla około 150 dzieci, wyposażając je na dalszą drogę życiową, wspierała KUL, opiekowała się dwoma domami emerytów nauczycieli. Po odzyskaniu niepodległości, co roku zapraszała na wigilię 20 żołnierzy, pełniących służbę w Lublinie. Jej służbę dla innych doceniali prezydenci RP, dwukrotnie ją odwiedzając w Lublinie. Antonina Kryznowa „zmarła na posterunku” w wieku 78 lat – w czasie kwesty ulicznej przed Bramą Krakowską. Jej pogrzeb był najbardziej uroczysty w przedwojennym Lublinie. W dowód pamięci jej nazwiskiem nazwano ulicę (z innym imieniem: Maria).