33. Hempel Jan

Ciąg dalszy cyklu „Stu wybitnych lublinian i osób zasłużonych dla Lublina”.

Postacią na czwartek będzie Wilhelm Hess, lubelski przemysłowiec, z pochodzenia – Czech (nazwisko to kojarzone jest z zastępcą Hitlera w NSDAP, ale nie ulegajmy symbolice nazwisk!). Postacią na środę jest w jednej osobie liberał, mason, komunista, przedstawiony w wierszu Broniewskiego: „Magnitogorsk, albo rozmowa z Janem”. W 1931 r. wyjechał do „Kraju Rad” … i stamtąd już nie wrócił. Gdy turystom z Rosji podawaliśmy ten fakt w ramach usługi „Lublin City-Tour”, usłyszeliśmy zapytanie – „czto, jemu tam tak nrawiłoś”? (co, jemu tam tak się podobało?), podawaliśmy szokującą odpowiedź: – „niet, jewo tam ubili”. Przy okazji – na liście sławnych lublinian nie ma innego Hempla – Jakuba, który na początku XIX wieku przebudował spalony kościół karmelitów MB z Góry Karmel na ratusz – obecną siedzibę władz miasta (architekt był w cieniu Stompfa, który bardziej zasłużył się dla Lublina).

Jan – chory na „katar żołądka” (z wiersza Broniewskiego):

33. Hempel Jan, ps. Jan Bezdomny i wiele innych (1877-1937) – filozof, publicysta, działacz spółdzielczy. Urodzony w Prawdzie w pow. Łukowskim, w młodości podejmował różne prace, kształcąc się sam. Na początku XX wieku pracował na Dalekim Wschodzie, w Brazylii i w Paryżu, gdzie nawiązał kontakty z francuską masonerią. W 1910 r. przyjechał do Lublina, gdzie założył lożę masońską „Wolni Oracze” oraz został redaktorem „Kuriera Lubelskiego”. W 1911 r. wstąpił do PPS-Lewicy. W styczniu 1913 r. wraz z siostrą Wandą Papiewską założył Lubelskie Stowarzyszenie Spożywców (LSS). W 1921 r. wstąpił do komunistycznej partii KPRP, redagując kilka pism i działając w kilku spółdzielniach. Jego pobyt w więzieniu w 1931 r. opisał poeta Władysław Broniewski w wierszu: „Magnitogorsk, albo rozmowa z Janem”. Po zwolnieniu z więzienia wyjechał do ZSRR, gdzie tłumaczył dzieła Lenina na język polski. Został rozstrzelany w wyniku czystek stalinowskich. Lubelskie dzieło Hempla, znane obecnie jako LSS „Społem”, istnieje już ponad sto lat, prowadząc w mieście ponad czterdzieści sklepów, piekarnie i cukiernie. Władze Lublina pozostawiły nazwę ulicy z jego imieniem, mimo że był komunistą.

Dodaj komentarz