Przy ulicy Targowej (Ruska, Lubartowska) i przy ulicy Kowalskiej są gołębniki – w środku miasta! (Z pewnością są jeszcze w wielu innych miejscach, ale nie jestem strażnikiem miejskim od karania ich właścicieli).
Gołębie roznoszą choroby (ptasią grypę) i tony fekaliów – obsrywają gzymsy, samochody, dokonują „zrzutów” na ludzi. Ptasie odchody niszczą lakier na samochodach, a w upały doprowadzają nawet do jego odprysku (gdy jest różnica temperatur na ciemnym samochodzie).
Emeryci karmią gołębie w kilku miejscach, rozrzucając m.in. chleb – bardzo często przed trybunałem, na ul Jezuickiej i na Placu Wolności. Wysypuje się też kilogramami ziarno w bramie Parku Saskiego.
Straż Miejska nie reaguje na to – strażnicy nie chcą karać emerytów – bo im „nie wypada karać biednych ludzi” (taką opinię wyraził jeden radny) – to po co oni są i chodzą parami?!
Ja bym karmiącym gołębie dał najpierw ostrzeżenie – spisałbym ich dane, dał później przykładnie mandat – najpierw za 20 zł, recydywiście – następny za 50 zł, kolejny za 100 zł, itd. – by to odczuli i wiedzieli, że nie warto.
W innych miastach jest samorządowy zakaz karmienia gołębi. Tu w Lublinie gołębie są chowane „na dziko” – bez zezwoleń! W Parku Saskim zostały zlikwidowane pawie, bo roznoszą „ptasią grypę”, na wsi, gdy kura wyjdzie na ulicę, to jej wlaściciel jest karany z tego samego powodu, a tu – samym centrum miasta – wolno trzymac takie gołębniki.
TO SĄ LUBELSKIE KOMÓRKI! – wizytówka miasta!
Ta sprawa nie jest prawnie uregulowana! Sam „urok” lubelskich gołębników woła o pomstę do nieba. Do tej całej sutyacji brakuje odpowiedniego gospodarza i buldożera, by rozwalił to miejsce, gdzie jest BRUD, SMRÓD I UBÓSTWO!
To jest kolejna patologia tego miasta. Tak „promuje się Lublin” na 700-lecie!
Ogłaszam akcję: STOP GOŁĘBIOM!
Liczę na Państwa poparcie!