Lublin mało znany – część 57:
5. Zasady funkcjonowania trybunału – część 54:
Sędziowie, zwani deputatami, byli wybierani na rok, w liczbie od 27 – do około 40. Ci wybierali spośród siebie marszałka trybunału koronnego. Po rocznym pełnieniu funkcji deputata, trzeba było odczekać 4 lata na ponowny wybór. Ponieważ kalendarzowo sesja trybunału zaczynała się w Piotrkowie, tam dokonywano wyboru nowych przewodniczących kolegium sędziowskiego. Ze względu na przerwę w pełnieniu funkcji, marszałkowie trybunału rzadko powtarzali swój urząd. Najwięcej, bo aż 4 razy funkcję marszałka trybunału pełnił Jan Tarło (1684-1750) – późniejszy wojewoda lubelski i sandomierski, mający w Lublinie swój pałac przy ul. Dolnej Panny Marii (obecnie – Wojewódzki Ośrodek Kultury).
Sprawy rozpatrywano alfabetycznie, według województw. Sprawy na sądach rozstrzygano jednomyślnie. W przypadku braku jednomyślności – powtarzano głosowanie. W przypadku braku jednomyślności w drugim głosowaniu – decydowano w trzecim głosowaniu większością głosów. W przypadku braku rozstrzygnięcia – sprawa trafiała do sejmu, a od 1607 r. – do następnej sesji trybunału.
Sąd odbywał się na pierwszym piętrze. W trybunale była też kaplica, w której odbywało się nabożeństwo przed każdą sesją. Na czas działania trybunału, burmistrz i rajcy przechodzili do innych pomieszczeń. W XVIII wieku urzędowali w tzw. „małym ratuszku” – w lokalu, przy ul. Archidiakońskiej 5 (obecnie – od 2000 r. znajduje się tam nad drzwiami relief z herbem miasta).
Trybunał jest widoczny na obrazie „Pożar miasta Lublina w 1719 roku” jako jasnoróżowy obiekt w stylu barokowym, z dzwonem na frontonie. A więc – po rozpatrzeniu sprawy przez sąd, na ogłoszenie wyroku zwoływano strony dzwonem.
Archiwum trybunału mieściło się w pomieszczeniach klasztoru oo. dominikanów. Zostało wywiezione do Archiwum Głównego Akt Dawnych w Warszawie i tam spłonęło w czasie Powstania Warszawskiego w 1944 r.
7. Prestiż sędziego trybunału – część 55
Na rozpoczęcie sesji marszałek i prezydent zjeżdżali przed trybunał uroczyście karocami, w eskorcie wojska (ta karoca pojawia się w „Legendzie o czarciej łapie”). Urząd był sprawowany w zasadzie honorowo – bez stałych pensji, ale sędziowie pobierali tak zwaną taksę od każdej sprawy. Miasto miało obowiązek zapewnić sędziom bezpłatną kwaterę, a jurydyki – wyżywienie.
Rzecz oczywista – zarówno sędziowie, jak i palestra (adwokatura), nie byli zainteresowani szybkim kończeniem procesów. Taksy, to były zarobki oficjalne, ponieważ sędziowie byli często przekupni (!). Zazwyczaj trybunał był etapem w karierze wielu polityków, mających większe ambicje. A więc – zanim ktoś na długie lata został posłem, a oprócz tego – starostą, wojewodą, marszałkiem, czy nawet kanclerzem, często zaczynał swoją karierę w trybunale.
Przy okazji – prestiż zawodu sędziego wyrażał się również w tym, że panowie sędziowie, po ciężkiej pracy szli sobie podziemnym przejściem na drinki do pobliskiej winiarni „Pod Fortuną”, zastrzeżonej w tym czasie wyłącznie dla nich, a wracając z niej często w różnym stanie upojenia alkoholowego, nie natknęli się na żadnego „paparazzi”, który by dyskredytował ich majestat władzy.
8. Palestra. ( część 56)
Istnienie trybunału przyczyniało się do rozwoju adwokatury, czyli tak zwanej palestry. W przeciwieństwie do sędziów, często nie znających dobrze prawa, adwokaci byli biegłymi w ich przepisach. Wielość spraw zapewniała im niezłe utrzymanie, a przysłowiowy z „Ogniem i mieczem” proces o gruszę i jej owoce, mógł ciągnąć się latami, czy nawet dziesiątkami lat, by pełnomocnicy zacietrzewionych stron mogli dłużej „doić” swoich klientów. Warto pamiętać, że po Unii Lubelskiej, do Polski została przyłączona Ukraina, a polska szlachta i polonizujący się szybko ukraińscy bojarzy znani byli z wyjątkowego warcholstwa i pieniactwa, dając sędziom i adwokatom ciągłe utrzymanie.
„Na patrona z trybunału, co milczkiem wypróżniał rondel…”
Trybunał Koronny odbywał się przemiennie w Lublinie i w Piotrkowie Trybunalskim, Trybunał Litewski – pierwotnie w Wilnie, a później – w Nowogródku i w Mińsku. Bohater ballady Mickiewicza, mąż pani Twardowskiej, pochodził z Nowogródka, gdzie do dziś karczma „Rzym się nazywa” (dziwne – że dotąd Lublin nie jest miastem partnerskim Nowogródka, choć łączy te miasta historia trybunału). Kim więc był ten patron? – ano nikim innym, jak tylko adwokatem, występującym w imieniu powoda lub pozwanego, mówiąc inaczej – pełnomocnikiem strony.
9. Znani marszałkowie, prezydenci i adwokaci:
1. Znanymi marszałkami Trybunału Koronnego byli:
a) Eustachy Potocki (1754), ojciec Ignacego – twórcy Konstytucji 3 Maja i Stanisława Kostki – prezesa Rady Ministrów w Księstwie Warszawskim oraz ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w Królestwie Polskim, właściciel pałacu przy ul. Staszica, a później – rezydencji w Radzyniu Podlaskim,
b) Andrzej Zamoyski (1762) – późniejszy kanclerz, reformator oświeceniowy,
c) Stanisław Małachowski (1775) – późniejszy marszałek Sejmu Wielkiego, znany jako sędzia, słynący z bezstronności, nazywany „Arystydesem polskim” (wzorem uczciwości).
2. Znanymi prezydentami Trybunału Koronnego byli:
a) Bernard Maciejowski (1586) – fundator kościoła św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty (obecnej katedry) oraz jezuickiego klasztoru i kolegium, późniejszy kardynał i prymas Polski,
b) Ignacy Krasicki, poeta (1765), późniejszy biskup. Zapoznając się z wieloma sprawami kościelno-klasztornymi, miał inspirację do napisania „Monachomachii” – wojny mnichów w zakonach (niektórzy za miejsce akcji tego utworu wskazują właśnie Lublin).
3. Najbardziej znanymi adwokatami, zwanymi też palestrantami, lub jeszcze patronami, byli:
a) Alojzy Feliński (1788-1789), późniejszy autor hymnu „Boże, coś Polskę” z 1816 r., z ówczesnym refrenem: „Przed Twe ołtarze zanosim błaganie, króla (cara) naszego zachowaj nam Panie”,
b) Kajetan Koźmian (1788-1792), poeta późnego klasycyzmu, znany z polemiki z romantykami.