Requiem – dedykowane moim kolegom: Robertowi Gogółce i Pawłowi Janulewiczowi, z którymi rok temu startowałem do sejmiku z listy Kukiza. Wszyscy wtedy mieliśmy „jedynki” w swoich okręgach. Teraz, koledzy – osiedliście na mieliźnie! Roberta do ostatniej chwili zwodził poseł Sachajko, który umiał zadbać o „jedynkę” – ale dla siebie – i to z PSL! Pawła zwodził poseł Jakubiak, który tak „twardo” negocjował – że w nazwie komitetu wyborczego nie ma szyldu Federacji. Jak się dowiedziałem – obaj koledzy zrezygnowaliście z dolnych miejsc na listach, reprezentujących inne szyldy polityczne. Przegraliście, Panowie – honorowo! Szkoda, że jednak nie podjęliście trudu walki o wejście do senatu. Ja startując do senatu jako osoba niezależna – powinienem przynajmniej mieć „jedynkę” – na równi z innymi kandydatami (jak zbiorę wymaganą liczbę podpisów). I nie muszę żebrać u bossów wyższego miejsca. Zrezygnowanym dedykuję Requiem – dla większej refleksji nad marnością tego świata. Pozdrawiam.