Lubelska Fara – Boże wspomagaj, Maryjo prowadź!

Inskrypcja na chrzcielnicy z brązu, zamówionej przez mieszczan lubelskich dla fary, znajdującej się obecnie w katedrze, tłumaczona z języka staroniemieckiego „Hilf God Maria Berod”, powinna być przetłumaczona na wezwanie do Boga i Maryi, podane w tytule. Taką wersję tłumaczenia zaproponował pan Hubert Mącik, do czego najzupełniej się przychylam. Przy okazji – Autor tej wersji tłumaczenia wskazuje na okoliczności powstania chrzcielnicy:

1. Z całą pewnością nie była wykonana w Lublinie (bo nie było takiego zakładu, odlewającego chrzcielnicę z brązu);
2. Chrzcielnica mogła być wykonana w Niemczech dla lubelskiej parafii;
3. Chrzcielnica mogła najpierw być własnością któregoś kościoła w Niemczech, a później mogła być odkupiona przez mieszczan lubelskich.

„Hilf God” – Boże pomagaj” – można też tłumaczyć jako bardziej właściwe: „Boże wspomagaj” (mamy jeden z tytułów Matki Boskiej – Wspomożenie Wiernych).
Dalsza część – „Maria Berod” jest tłumaczeniem staroniemieckiej formy czasownika mocnego „Beraten” (radzić, doradzać, prowadzić). Stąd też najbardziej właściwy będzie tytuł: „Maryjo prowadź” (jak w pieśni pielgrzymkowej: „do Syna Swego nas prowadź”).
Niech napis z chrzcielnicy dawnego kościoła świętego Michała w Lublinie będzie mottem wszystkich inicjatyw, planów i działań ludzi, zaangażowanych w odbudowę lubelskiej świątyni. Skoro w szczycie stalinizmu (1951 r.) odbudowano w Pradze zupełnie zburzoną Kaplicę Betlejemską, to odbudowa lubelskiego kościoła (Z PRZEZNACZENIEM GO NA MUZEUM!), nie powinna napotkać na większe opory władz Lublina, niż władz ateistycznej Czechosłowacji.